29 kwietnia budowa sieci 5G w polskich miastach została wstrzymana. A wszystko z powodu tego, że do trzeciej wersji tarczy antykryzysowej, dorzucono przepisy odwołujące szefa UKE i anulujące aukcję częstotliwości 5G, którą ten kontroluje.
Zgodnie ze zobowiązaniem Polski wobec Europejskiej Agendy Cyfrowej do końca 2020 roku powinniśmy uruchomić konsumencką sieć piątej generacji (5G) w co najmniej jednym polskim mieście. Jednak aukcja, na której częstotliwości 5G mogli kupić polscy operatorzy komórkowi, została właśnie odwołana, a prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, zostanie odwołany.
29 kwietnia do projektu ustawy o tzw. trzeciej tarczy antykryzysowej dodano zapis, który zmienia zasady powoływania prezesa UKE. Od teraz nie będzie wymagana zgoda Senatu, a jedynie Sejmu. Dodatkowo kadencja obecnego prezesa Marcina Cichego zakończy się po 14 dniach od wejścia ustawy w życie zamiast planowo na jesieni 2021.
Prezes UKE sprawuje kontrolę nad aukcją częstotliwości w paśmie 3,4-4,6 GHz dla operatorów komórkowych. To na tych częstotliwościach ma powstać sieć 5G w miastach. Aukcję trzeba będzie jednak przeprowadzić na nowo, bo ustawa odwołująca prezesa UKE zmienia też zasady aukcji. Konkretnie wymusza umieszczenie w jej zasadach zapisku o bezpieczeństwie cybernetycznym, co pośrednio przekłada się na to, które firmy technologiczne będą mogły brać udział w budowie infrastruktury 5G w Polsce.
Operatorzy komórkowi mogli składać oferty na częstotliwości 5G do 23 kwietnia, ale 13 kwietnia aukcja została zawieszona. Miało to związek z pierwszą tarczą antykryzysową, która nakazała zwieszenie wszystkich spraw administracyjnych.
Aukcja, choć jej termin kończył się 23 kwietnia, nie zakończyła się, bo oficjalnie jest zawieszona. Nie można jej odwiesić bo również nie ma do tego podstaw prawnych. Dodanie do ustawy punku mówiącego o nowych zasadach aukcji może powodować, że tą będzie trzeba stworzyć od początku. Możliwe więc, że wszystko przesunie się w czasie nawet o rok.
Opracowanie: Diana Malicka
Źródło:tech.wp.pl